Likier miętowo - limonkowy

Likier miętowo - limonkowy




Mąż przygotował likier miętowo - limonkowy. Ja do alkoholu nie jestem spieszna, ale inni lubią posmakować różnych trunków. To i będą w barku różne trunki, także własnej roboty. W barku stoją już malinówka zrobiona zeszłego roku i wiśniówka sprzed trzech lat. Wszystkie od czasu do czasu znajdują amatorów. W tym roku przygotowałam  likier miętowy z posmakiem limonki, a w słoju stoją też czarne porzeczki zalane wódką. Ma z nich powstać smorodinówka kresowa, na którą przepis znalazłam w wielkiej księdze nalewek i likierów i jakoś tak przeglądając tą książkę od razu przypadł mi do gustu. Na razie smorodinówka jest w fazie wstępnej swojego powstawania, musi też swoje odstać, więc przepis, jeśli będzie nam smakować, będzie w następnym roku, przed sezonem porzeczkowym
Na likier miętowy nie trzeba aż tak długo czekać. Niestety nie ma on takiej barwy, jak w kolorowych czasopismach i książkach. Zapewne jest on podbarwiany jakimiś sztucznymi barwnikami, aby jego kolor przyciągał wzrok. W rzeczywistości nie jest taki pięknie zielony, bo i z czego. Liście mięty robią się po kilku dniach zgniłozielone, a limonka blednie. Płyn nabiera żółtawego koloru, ale jest bardzo aromatyczny i ma ciekawy smak podrasowany jeszcze goździkami i ziarenkami pieprzu.


 
 

Składniki:
  • 0,5 litra wódki
  • 1 limonka
  • 10 gałązek świeżej aromatycznej mięty ( ja użyłam pieprzowej )
  • 2-3 goździki
  • 2 ziarenka pieprzu
  • 1 szklanka wody
  • 2 szklanki cukru
Sposób wykonania:
  • Gałązki mięty myjemy osuszamy. Limonkę również myjemy, suszymy i kroimy w plasterki
  • Do dużego słoja wkładamy gałązki mięty, pokrojoną limonkę, ziarna pieprzu i goździki. Zalewamy wódką. Słój zakręcamy i odstawiamy na 2 tygodnie
  • Po tym czasie cukier rozpuszczamy w gorącej wodzie i studzimy, a następnie dodajemy do słoja  i odstawiamy jeszcze na tydzień
  • Po tygodniu likier odcedzamy na sicie. Przelewamy do butelek i możemy już podawać go do degustacji

Komentarze

Prześlij komentarz