Pigwówka
czyli nalewka z pigwy
Pigwa rośnie w Polsce, choć jest u nas mało popularnym i raczej trudno dostępnym owocem. Jest niedoceniana, a szkoda, bo ma wiele zalet. O pigwie mówi się, że to najstarszy owoc świata i że to pigwą, a nie jabłkiem Ewa raczyła w raju Adma. Pochodzi z obszarów Zakaukazia, Iranu, Azji Mniejszej. W starożytności była znana w Cesarstwie Rzymskim, a na Krecie w czasach antycznych istniały jej duże plantacje. Do dziś uprawiana jest głównie na południu Europy. W Polsce również rośnie, choć nie do końca jest odporna na mrozy, ale w związku z brakiem w ostatnich latach ciężkich zim radzi sobie w naszych warunkach klimatycznych całkiem nieźle. Choć nie nadaje się do uprawy w sadach. Bezpiecznie zimuje w zacisznych, ciepłych, przydomowych ogródkach. Pigwa jest niewielkim drzewem ( choć w optymalnych warunkach osiąga nawet 8 m wysokości ) lub średniej wielkości krzewem, który ozdobnie kwitnie, a owoce pigwy przypominają gruszki bądź jabłka. Są cytrynowożółtego koloru. Ich miąższ jest twardy i cierpki, dlatego owoce te nie nadają się do bezpośredniej konsumpcji. Są za to bardzo aromatyczne (ich zapach przypomina owoce tropikalne ) i świetnie nadają się do przetwarzania. Uzyskuje się z nich doskonałe nalewki, wina, syropy, konfitury, dżemy, powidła, galaretki i kompoty. Są też idealne jako domieszka do przetworów z owoców o mniej wyrazistym smaku i aromacie. Owoce pigwy mają właściwości lecznicze. Zawierają spore ilości pektyn (przez co służą również do żelowania przetworów), garbników, olejek eteryczny, witaminę C i witaminy z grupy B. Przy suchym kaszlu, przeziębieniu, grypie czy jesiennym przesileniu zaleca się pić sok z pigwy z dodatkiem miodu. Pigwa działa przeciwbakteryjnie, pomaga na problemy żołądkowo - jelitowe, infekcje górnych dróg oddechowych, pobudza trawienie, wzmacnia apetyt. Zawiera spore ilości składników mineralnych: wapń, żelazo, fosfor, magnez, potas, miedź, niezbędnych do wzmocnienia naturalnej obrony organizmu. W okresie jesienno- zimowym pigwa powinna stać się obowiązkowym składnikiem naszej diety, bowiem skutecznie wzmacnia odporność i wspomaga układ odpornościowy w walce z przeziębieniami i grypą.
Pigwa rośnie w Polsce, choć jest u nas mało popularnym i raczej trudno dostępnym owocem. Jest niedoceniana, a szkoda, bo ma wiele zalet. O pigwie mówi się, że to najstarszy owoc świata i że to pigwą, a nie jabłkiem Ewa raczyła w raju Adma. Pochodzi z obszarów Zakaukazia, Iranu, Azji Mniejszej. W starożytności była znana w Cesarstwie Rzymskim, a na Krecie w czasach antycznych istniały jej duże plantacje. Do dziś uprawiana jest głównie na południu Europy. W Polsce również rośnie, choć nie do końca jest odporna na mrozy, ale w związku z brakiem w ostatnich latach ciężkich zim radzi sobie w naszych warunkach klimatycznych całkiem nieźle. Choć nie nadaje się do uprawy w sadach. Bezpiecznie zimuje w zacisznych, ciepłych, przydomowych ogródkach. Pigwa jest niewielkim drzewem ( choć w optymalnych warunkach osiąga nawet 8 m wysokości ) lub średniej wielkości krzewem, który ozdobnie kwitnie, a owoce pigwy przypominają gruszki bądź jabłka. Są cytrynowożółtego koloru. Ich miąższ jest twardy i cierpki, dlatego owoce te nie nadają się do bezpośredniej konsumpcji. Są za to bardzo aromatyczne (ich zapach przypomina owoce tropikalne ) i świetnie nadają się do przetwarzania. Uzyskuje się z nich doskonałe nalewki, wina, syropy, konfitury, dżemy, powidła, galaretki i kompoty. Są też idealne jako domieszka do przetworów z owoców o mniej wyrazistym smaku i aromacie. Owoce pigwy mają właściwości lecznicze. Zawierają spore ilości pektyn (przez co służą również do żelowania przetworów), garbników, olejek eteryczny, witaminę C i witaminy z grupy B. Przy suchym kaszlu, przeziębieniu, grypie czy jesiennym przesileniu zaleca się pić sok z pigwy z dodatkiem miodu. Pigwa działa przeciwbakteryjnie, pomaga na problemy żołądkowo - jelitowe, infekcje górnych dróg oddechowych, pobudza trawienie, wzmacnia apetyt. Zawiera spore ilości składników mineralnych: wapń, żelazo, fosfor, magnez, potas, miedź, niezbędnych do wzmocnienia naturalnej obrony organizmu. W okresie jesienno- zimowym pigwa powinna stać się obowiązkowym składnikiem naszej diety, bowiem skutecznie wzmacnia odporność i wspomaga układ odpornościowy w walce z przeziębieniami i grypą.
Pigwa dojrzewa późno: końcem września, a niektóre odmiany nawet i końcem października.Często owoce zerwane przed przymrozkami dojrzewają na naszych parapetach.
W tamtym roku robiłam sok z pigwy i pigwówkę, czyli nalewkę z pigwy. Dziś przepis na ten aromatyczny trunek!
W tym roku dopiero będę robić coś z pigwy. Pewno sok. Pigwa już czeka. Jak co roku zostałam nią obficie obdarowana przez moją chrzestną matkę. I to zarówno pigwą, jak i pigwowcem. Jest różnica. Nazwy mają podobne, ale to nie te same rośliny, choć owoce są podobne i mają podobne właściwości. Owoc pigwowca jest zdecydowanie mniejszy od owoców pigwy, za to bardziej aromatyczny. Również krzew pigwy jest większy od krzewu pigwowca. Jest tez różnica w kwiatach. Pigwa kwitnie końcem maja lub początkiem czerwca, a jej kwiaty o średnicy ok 5 cm są białe lub bladoróżowe. Z kolei pigwowiec może mieć kwiaty różowe, pomarańczowe lub czerwone, które pojawiają się wcześniej niż u pigwy, bo już końcem kwietnia lub początkiem maja.
Zerwane z krzewów owoce warto potrzymać kilka dni lub nawet tygodni na okiennym parapecie w domu. Nabierają cytrynowego koloru i wydzielają przyjemny aromat.
Jutro zrobię może parę zdjęć tych owoców i wrzucę na boga. Na pewno nie wszyscy wiedzą, jak wyglądają owoce tych roślin. W tym roku pigwa jest zdecydowanie mniej dorodna niż w tamtym, a to z powodu suszy. Mimo podlewania jej owoce nie osiągnęły takich rozmiarów, jak zwykle. Pigwa potrzebuje gleby żyznej i zasobnej w wodę. Z kolei pigwowiec jest odporny na suszę.
Mam nadzieję, że moim wpisem zachęcę kogoś z Was do posadzenia w przydomowym ogrodzie krzewu pigwy i pigwowca. Ja na pewno posadzę, mimo, że mam zapewnioną coroczną dostawę owoców. Ale nie ma to jak własne. A zresztą, tak jak pisałam krzew może stanowić ozdobę, zwłaszcza na wiosnę, gdy pięknie kwitnie.
Składniki:
- 1 kg pigwy
- 0,5 kg cukru
- 0,5 litra wódki bądź wódki pomieszanej ze spirytusem
Sposób wykonania:
Pigwę myjemy, osuszamy i kroimy na ćwiartki. Usuwamy gniazda nasienne. Każdą ćwiartkę kroimy jeszcze na pół. Do dużego słoja wsypujemy pokrojone owoce przesypując je cukrem. Słoik zamykamy i odstawiamy na tydzień w ciepłe, jasne miejsce, aż owoce puszczą sok. Codziennie wstrząsamy.
Po tygodniu do owoców wlewamy wódkę ( bądź wódkę zmieszaną ze spirytusem - w zależności od tego, jak mocny trunek chcemy uzyskać ) i znów odstawiamy na tydzień codziennie potrząsając słojem. Po tym czasie nalewkę cedzimy przez bardzo gęste sitko, a następnie filtrujemy ją ( np przy pomocy gazy opatrunkowej kilkakrotnie złożonej ) i przelewamy do butelek. Odstawiamy na 6 miesięcy. Po tym czasie możemy degustować, choć trunek im będzie starszy tym lepszy!
Jedna z moich ulubionych naleweczek :-) na zdróweczko :-)
OdpowiedzUsuńbardzo smakowita nalewka :)
OdpowiedzUsuńSmaczna nalewka, znajomy kiedyś poczęstował i naprawdę podeszło. :)
OdpowiedzUsuń"trunek im będzie starszy tym lepszy" znajomy też to powiedział... niestety trunek nie miał czasu na "zestarzenie się". :)
Przyznam też, że po zdjęciach widzę, że Pani nalewka jest bardziej klarowna, ta znajomego była bardziej mętna. :)
Mąż porządnie filtruje, dlatego nalewki czy likiery zawsze mamy klarowne:-)
UsuńBardzo lubię domowe nalewki, ta też z pewnością by mi zasmakowała :)
OdpowiedzUsuńMusi być ten cholerny cukier?
OdpowiedzUsuńNie musi...pigwę popij wódką :)
OdpowiedzUsuń