Chili con carne
Chili con carne to nic innego jak chili z mięsem. Tak brzmi tłumaczenie tej potrawy z języka hiszpańskiego. Potrawa wywodzi się z kuchni meksykańskiej i teksańskiej. Dziś w Ameryce często serwuje się ją jako fastfood.
Chili con carne to potrawa jednogarnkowa, którą można podawać z tortillą, a u nas w domu w wersji spolszczonej podaje się ją najczęściej z bagietką. Potrawa jest bardzo sycąca, i jak to bywa z potrawami kuchni meksykańskiej, również bardzo ostra. Swą ostrość zawdzięcza oczywiście papryczce chili.Ostrość potrawy można regulować dodając więcej lub mniej papryczek. Ja użyłam dwie średnie papryczki chili, a potrawa wyszła umiarkowanie ostra ( ale to też zależy od gustu i wrażliwości naszych kubków smakowych ). Dodając ich 3 potrawa zaspokoi już zapewne gusta wielbicieli diabelsko ostrej kuchni.
Chili obok czerwonej fasoli i kukurydzy stanowi wyznacznik kuchni meksykańskiej. To ona nadaje jej charakter i siłę. To z Ameryki papryczka rozprzestrzeniła się na cały świat. Z wykopalisk wiadomo, że była znana już 7 tysięcy lat temu.
Oczywiście istnieje wiele odmian papryczek chili, które różnią się zarówno pod względem wyglądu, smaku, a także pod względem ostrości.
Jak to w daniu meksykańskim, w chili con carne nie może zabraknąć fasoli, która w meksyku jest podstawą wyżywienia. Niektóre źródła podają, że z Meksyku pochodzi aż 50 gatunków tego warzywa. Meksykanie używają jej do zup, sosów i farszów, a także w postaci puree.
Do naszej potrawy dodajemy również kukurydzę, która w Meksyku uprawiana jest od tysięcy lat. Majowie wierzyli, że człowiek został stworzony z papki kukurydzianej pomieszanej z krwią bogów, dlatego otaczali kukurydzę wielką czcią. Zarówno w zamierzchłych czasach, jak i dziś kukurydza była spożywana pod różną postacią. A w dodatku w Meksyku jest rośliną, która pożytkowana jest na różne sposoby. Wykorzystuje się jej ziarna, łodygi, korzenie i liście. Dla Majów kukurydza była tak ważna, że przypisywano jej nawet ludzkie uczucia. Gdy miała zostać wrzucona na wrzątek, kucharz gładził ją i pocieszał, uważając, że kukurydza boi się i cierpi. Dzisiejsi Meksykanie nie czczą już kukurydzy i nie przypisują jej ludzkich uczuć, ale wciąż pozostaje ona jednym z podstawowych składników ich kuchni. Używa się jej do rozmaitych potraw i jada pod różnymi postaciami.
Tak więc kukurydza, fasola i papryczki chili wędrują do naszego chili con carne. Co dalej? Jak sama nazwa wskazuje musi się tam znaleźć także mięso. Najczęściej wołowina. Oprócz tego papryka, cebula, czosnek i pomidory. Do tego przyprawy i pyszne danie gotowe.
Składniki:
- 0,5 kg mielonego mięsa wołowego
- 2 papryczki chili
- 1 czerwona papryka
- 1 niewielka żółta papryka
- puszka czerwonej fasoli
- mała puszka kukurydzy
- puszka krojonych pomidorów w zalewie ( ja dałam słoik pomidorów własnej roboty - KLIK )
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- 1 duża cebula
- 3 ząbki czosnku
- sól
- pieprz
- łyżeczka czerwonej słodkiej papryki
- szczypta pieprzu cayenne
- odrobina oregano
- 1,5 szklanki bulionu warzywnego lub wołowego
- 2 - 3 łyżki oliwy
- opcjonalnie trochę startego sera żółtego
- Mięso mielimy, cebulę drobno kroimy, czosnek przeciskamy przez praskę.
- Papryczki chili myjemy, odcinamy grubszy koniec, przecinamy wzdłuż. Z każdej połówki za pomocą łyżeczki usuwamy pestki i błonę. Drobno kroimy.
- W głębokiej patelni rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy na nią cebulę i smażymy do lekkiego zeszklenia.
- Następnie dodajemy czosnek i papryczki chili. Wszystko razem smażymy przez chwilę.
- Do cebuli, czosnku i chili dodajemy zmielone mięso i smażymy ok 20 minut mieszając, aby nie zrobiły się grudki.
- Dodajemy przecier pomidorowy oraz pomidory z zalewą oraz bulion. Gotujemy, aż płyn nieco odparuje (ok 10 minut).
- Następnie do potrawy dodajemy paprykę pokrojoną w kostkę, przykrywamy patelnię i dusimy, aż papryka odpowiednio zmięknie.
- Potrawę doprawiamy solą, pieprzem, łyżeczką słodkiej papryki, pieprzem cayenne i odrobiną oregano.
- Kukurydzę i fasolę odcedzamy z zalewy i dodajemy do całości. Gotujemy razem ok 5 minut.
- Podajemy z tortillą, albo z bagietką lub innym pieczywem. Ja dodatkowo posypuję danie serem żółtym
Wspaniała, rozgrzewająca potrawa :)
OdpowiedzUsuńZgadza się:)
OdpowiedzUsuńMój klimat:)Świetny przepis pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńDzisiaj zrobię to danie :) ale z opisu brzmi przepysznie :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie www.lovejuneblog.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNa ile osób ten przepis? :)
OdpowiedzUsuńZależy jakie porcje, ale powinno wystarczyć dla 4 osób:)
Usuń