Wigilijny kompot z suszu
Ja taki kompot uwielbiam, choć wiem, że nie wszyscy przepadają za kompotem z suszonych owoców. W moim kompocie muszą zdecydowanie dominować wędzone śliwki, oczywiście te polskie, a nie jakieś kalifornijskie czy inne wynalazki, które czasami można kupić w supermarketach. Bardzo często robię kompot tylko i wyłącznie ze śliwek suszonych, a te kupuję na bazarze od lokalnych gospodarzy i wtedy to ten kompot smakuje tak jak trzeba. Taki kompocik gości regularnie w moim domu już od listopada, odkąd tylko pojawiły się w sprzedaży suszone śliwki. Do śliwek dokupuję przeważnie suszone jabłka i gruszki, czasem dorzucam rodzynki i suszoną żurawinę. Trochę przypraw i wychodzi pyszny kompocik - smak dzieciństwa, więc smakuje wybornie:)
Składniki:
Ja taki kompot uwielbiam, choć wiem, że nie wszyscy przepadają za kompotem z suszonych owoców. W moim kompocie muszą zdecydowanie dominować wędzone śliwki, oczywiście te polskie, a nie jakieś kalifornijskie czy inne wynalazki, które czasami można kupić w supermarketach. Bardzo często robię kompot tylko i wyłącznie ze śliwek suszonych, a te kupuję na bazarze od lokalnych gospodarzy i wtedy to ten kompot smakuje tak jak trzeba. Taki kompocik gości regularnie w moim domu już od listopada, odkąd tylko pojawiły się w sprzedaży suszone śliwki. Do śliwek dokupuję przeważnie suszone jabłka i gruszki, czasem dorzucam rodzynki i suszoną żurawinę. Trochę przypraw i wychodzi pyszny kompocik - smak dzieciństwa, więc smakuje wybornie:)
Składniki:
- 2 garście suszonych śliwek ( polskich )
- garstka suszonych jabłek
- kilka suszonych w całości gruszek ( 3 - 4 )
- garstka rodzynek
- garstka suszonej żurawiny
- szczypta cynamonu
- kilka goździków
- łyżka miodu lub cukru
- Suszone owoce płukamy, a następnie zalewamy wodą w garnku, w którym kompot będzie się gotować. Woda powinna sięgać ok 3 cm powyżej owoców. Owoce moczymy przez około 2 godziny
- Po 2 godzinach do wody dodajemy szczyptę cynamonu i goździki, rodzynki oraz żurawinę i zagotowujemy. Kompot gotujemy ok 25 minut. Jeśli owoce zbyt napęcznieją i wchłoną za dużo wody należy ją uzupełnić
- Pod koniec gotowania dodajemy miód, ewentualnie cukier ( choć kompot zazwyczaj jest wystarczająco słodki ). Pozostawiamy do wystygnięcia ( kompot nabierze jeszcze smaku )
i ja bardzo go lubię
OdpowiedzUsuńza te śliwki, choć niekoniecznie wędzone
Witaj Aniko!
OdpowiedzUsuńW poście "Piernikowy czekoladowiec" na moim blogu jest zakończenie smutnej psiej historii. Może teraz nie będzie ona tak smutna. Trzeba tylko wierzyć,że znajdzie dobrego właściciela...To okropne, jak bezwzględny potrafi być człowiek!
Bardzo u Ciebie świątecznie! Zaglądam tu do Ciebie, odkąd Ty trafiłaś do mnie, ale z racji choroby(wyhodowałam zapalenie płuc) i wysokiej gorączki tylko przeglądałam strony. Dopiero dzis, mając więcej sił, coś naskrobałam. Wesołych i wszystkiego dobrego!;) Pozdrawiam serdecznie!
I oczywiście dołączam do obserwujących;)
Usuń