Zupa gulaszowa z chili
Zimno, wietrznie, z pola wracamy zziębnięci i właśnie teraz talerz gorącej zupy jest świetnym sposobem na rozgrzanie organizmu. Jesienią i zimą często przyrządzam gęste, sycące zupy, które są pożywne i zaopatrują organizm we wszystkie niezbędne składniki pokarmowe. Tym razem ugotowałam zupę gulaszową z papryką i papryczką chili, która nadała jej wyrazistego charakteru.
W zależności od tego, kto zupę będzie spożywał, dodajemy jedną lub dwie papryczki chili. My lubimy pikantne potrawy, więc dodałam dwie papryczki i zupa nie była przesadnie ostra, ale to zależy też od ostrości papryczek.
Składniki:
- 50 dkg wołowiny
- 50 dkg wieprzowiny ( ja dałam chudy karczek )
- 1 czerwona papryka
- 1 zielona papryka
- 1 - 2 strąki papryczki chili
- 6 średnich ziemniaków
- 1 duża marchewka
- 2 cebule
- 1 puszka krojonych pomidorów bez skórki ( ja wykorzystałam słoik pomidorów własnej roboty)
- 2 łyżki przecieru
- sól
- pieprz
- 2 listki laurowe
- 3 ziarenka ziela angielskiego
- słodka papryka - łyżeczka
- łyżka przyprawy do gulaszu
- olej do smażenia mięsa
- łyżka mąki opcjonalnie
- opcjonalnie ser zółty
- W dużym garnku zagotować ok 2 litry wody z dodatkiem liści laurowych i ziela angielskiego
- Na patelni na niewielkiej ilości oleju obsmażyć na rumiano wołowinę pokrojoną w małe kawałeczki. Wrzucić do gotującej się wody
- Na tej samej patelni obsmażyć do zrumienienia wieprzowinę również drobno pokrojoną. Dorzucić do gotującego się mięsa. Następnie na niewielkiej ilości oleju zeszklić posiekaną cebulę i dorzucić do zupy. Całość gotować ok 40 minut
- Do gotującego się mięsa dorzucić pokrojoną w półplasterki marchewkę i pomidory w zalewie. Doprawić wstępnie solą. Gotować ok 20 min
- Po tym czasie do zupy dodać pokrojoną w kostkę paprykę, drobno pokrojoną papryczkę chili oraz pokrojone w kostkę ziemniaki. Gotować kolejne 20 minut
- W międzyczasie zupę doprawić mieloną papryką w proszku, pieprzem, dodać przecier i przyprawę do gulaszu, ewentualnie dosolić
- Gdyby zupa była za rzadka można ją zagęścić łyżka mąki rozmieszanej z niewielką ilością zimnej wody
- Zupę można podać dodając już na talerzu starty na tarełku o grubych oczkach ser żółty
Też tak mam, że w sezonie jesienno-zimowym bez zupy ani rusz! Twoja propozycja bardzo mi się podoba! Z pewnością rozgrzewająca;)
OdpowiedzUsuńtylko ta wieprzowina nie za bardzo pasuje :(
OdpowiedzUsuńTo jedna z mych ulubionych zup - ale tej wersji jeszcze nie miałem okazji skosztować - więc zapisuje i robimy w weekend na obiad ;)
OdpowiedzUsuńLubimy takie zupy, sycące i pożywne w sam raz na zimowy obiad:)
OdpowiedzUsuń