Chrust piekłyśmy zawsze z mamą przed końcem karnawału i zawsze, jako, że pieczony raz do roku, bo charakterystyczny tylko dla tego okresu, bardzo mi smakował. Mama robiła ciasto, ja przewlekałam i strasznie mi się to zajęcie podobało.
Teraz robię chrust już sama i przewlekanie ciasta nie jest już dla mnie taką atrakcją jak za dawnych lat, ale za to chrust dalej smakuje tak jak dawniej, czyli można go jeść i jeść. Na Tłusty Czwartek faworki muszą być upieczone. Do tego pączek i te 40 dni postu jak najbardziej się przydadzą
Ciasto na faworki jest sprężyste i elastyczne. Należy go dość cienko rozwałkowywać, wykrawać paseczki, przewlekać i smażyć w głębokim tłuszczu. Może to być smalec lub olej. Dawniej smażyło się faworki wyłącznie na smalcu, ja teraz częściej sięgam po olej, choć do faworków kupiłam w tym roku smalec.
Składniki:
- 2 szklanki mąki
- 5 żółtek
- 18 dkg śmietany
- szczypta soli
- łyżka spirytusu, czystej wódki bądź rumu ( można zastąpić octem )
- kilka kropli soku z cytryny
- szczypta cukru
- cukier puder do posypania gotowych faworków
- tłuszcz do smażenia ( olej lub smalec )
- Do szerokiej miski lub na stolnicę przesiać mąkę, dodać szczyptę soli i cukru, żółtka, śmietanę, łyżkę spirytusu i kilka kropel cytryny. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać, a następnie wyrobić elastyczne ciasto.
- Wyrobione ciasto dzielimy na części (ja podzieliłam na trzy części) i każdą część wałkujemy na cienki placek.
- Placek kroimy na pasy o szerokości 2-3 cm. Pasy kroimy w ukośne kawałki o długości ok 10 cm. W środku każdego kawałka robimy podłużne nacięcie, przez które przekładamy jeden koniec ciasta.
- Tłuszcz przeznaczony do smażenia rozgrzewamy w płaskim, szerokim garnku. Jeżeli wrzucony kawałek ciasta od razu wypłynie na powierzchnię - oznacza to, że tłuszcz ma odpowiednią temperaturę do smażenia. Chrust wkładamy jednorazowo w takiej ilości, aby swobodnie pływał.
- Po zrumienieniu jednej strony chrust odwracamy np. widelcem na drugą stronę i znów rumienimy na złoty kolor.
- Po usmażeniu wyjmujemy faworki na duży talerz wyłożony papierowymi ręcznikami w celu odsączenia nadmiaru tłuszczu. Następnie faworki przekładamy na półmisek lub tacę i poszczególne partie faworków posypujemy obficie cukrem pudrem ( można zmieszać z cukrem waniliowym).
jak zwykle pysznie tutaj u Ciebie :))
OdpowiedzUsuńTeż robiłam i śladu już nie ma po nich:)
OdpowiedzUsuńPyszne!!!
OdpowiedzUsuń:)
Usuń