Frużelina jagodowa /
W końcu zabrałam się ze przerabianie owoców na dżemy i frużeliny. Ja akurat lubię w zimie owoce pod taką postacią, więc zwykle robię sporo słoiczków. W końcu przyszła mi do domu pektyna, którą zamówiłam przez internet i to właśnie z nią przyrządzam w tym roku dżemy i frużeliny. Jest doskonała. Ma świetne właściwości żelujące, a przetwory wychodzą idealne. Co to jest pektyna? To mieszanka węglowodanów występujących w ściankach komórkowych wielu roślin. Wyselekcjonowana stanowi doskonały środek żelujący. Moja pektyna to pektyna jabłkowa. Zakupiłam ją przez internet, bo w sklepach raczej się jej nie dostanie. W sklepie ze zdrową żywnością mieli, ale opakowanie 1- kilogramowe. Trochę dużo:-). To produkt naturalny, polskiej produkcji i to z pektyną będę od tej pory robić domowe dżemy i konfitury. Można dać mniej cukru, bo jakoś zawsze przerażały mnie przepisy, gdzie na 1 kg owoców sypie się 1 kg cukru. Jak na mój gust lepiej wcale nie jeść tak słodkiego dżemu, bo więcej z niego szkody dla organizmu niż pożytku. W sklepach można kupić żel-fixy i cukry żelujące, ale wszystkie one mają w składzie najczęściej żelatynę, a oprócz tego jakieś substancje zapobiegające psuciu się przetworów. A ja środków konserwujących nie daję, cukru tez nie za dużo, a przetwory mi się nie psują. Pasteryzuję i dobrze sterylizuję słoiki i nie trzeba chemii, żeby wszystko przetrwało do wiosny.
A pektyna oprócz doskonałych właściwości żelujących ma też właściwości zdrowotne. Wyłapuje w organiźmie cząsteczki cholesterolu, przez co redukuje poziom złego cholesterolu. Ponadto oczyszcza organizm, wpływa na pracę jelit, chroni przed powstawaniem kamieni żółciowych, wspomaga układ krążenia. Najwięcej jest jej w jabłkach, marchewce, skórkach cytrusów, morelach, brzoskwiniach. W przemyśle spożywczym wykorzystuje się pektyny, ale niestety najczęściej sztuczne ( E 44 ).. Dlatego warto sobie zrobić na zimę trochę słoiczków dżemów z ulubionych owoców z naturalną owocową pektyną i z mniejszą ilością cukru.
Z podanej ilości wyszło mi 6 niewielkich słoiczków.
Składniki:
- 1 kg borówek leśnych
- 300 g cukru
- 22 -23 g pektyny
- kilka łyżek wody
- Borówki myjemy i odsączamy. Przekładamy do garnka. Podlewamy kilkoma łyżkami wody i zagotowujemy na wolnym ogniu. Chwilę gotujemy ( ok 5 minut), aby owoce puściły sok i aby odparowało nieco wody.
- Cukier mieszamy z pektyną i taką mieszankę wsypujemy do gotujących się owoców. Znów chwilę gotujemy, aby frużelina nieco zgęstniała ( ok 3 minuty )
- Frużelinę przekładamy do wysterylizowanych słoików. Zakręcamy, a następnie pasteryzujemy w 85 - 90 stopniach ok 10 minut ( małe słoiczki ). Wyjmujemy z garnka z wodą i studzimy, a następnie wynosimy w chłodne miejsce
Robiłam frużelinę rok temu, pyszna była i bardzo szybko zniknęła :-)
OdpowiedzUsuńLubię przetwory z borówek. W tym roku zrobiłam dżem i borówki w cukrze. Taka frużelinka też by się przydała...
OdpowiedzUsuńMmm, doskonała do ciast i deserów :)
OdpowiedzUsuńA gdzie można kupic pektyne
OdpowiedzUsuńMożna zapytać w sklepach ze zdrową żywnością, a jak nie to na allegro. Ja własnie na allegro kupiłam, bo w sklepie z ekologiczną zywnością mieli, ale w kilogramowym opakowaniu, więc za dużo.
UsuńJa jeszcze się nie zabrałam za przetwory, ale już czas najwyższy :) Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńdomowa jest najlepsza :) ja w tym roku z jagód nie robiłam.
OdpowiedzUsuń