Grochówka wojskowa
Wojskowa dlatego, że tak na nią mówi mój tata. Mówi, że przypomina mu
tą, którą jadał w wojsku dawno dawno temu. I która bardzo mu smakowała.
Danie bardzo szybkie w przygotowaniu.
Dodaję do niej sporo kiełbasy i boczku. Ponadto warzywa i ziemniaki, więc u nas w domu starcza za dwa dania. Można ją jadać samą, ale można też z dodatkiem chleba.
Danie bardzo szybkie w przygotowaniu.
Dodaję do niej sporo kiełbasy i boczku. Ponadto warzywa i ziemniaki, więc u nas w domu starcza za dwa dania. Można ją jadać samą, ale można też z dodatkiem chleba.
Należy uważać w trakcie gotowania grochu. Przykryty, zwłaszcza na
początku gotowania lubi kipieć. Potem, jak spora część wody odparuje,
można ją w trakcie gotowania uzupełniać, ale w niewielkich ilościach.
Zauważyłam też, że grochu nie należy mieszać w trakcie gotowania, bo to
prowadzi do jego przypalania. zwłaszcza wtedy, gdy zaczyna się już
rozgotowywać. Gdy widzimy, że nie ma już prawie wcale wody, to dolewamy
niewielką ilość i gotujemy dalej. Czasami tę czynność należy powtórzyć
kilka razy. Wniosek z tego jest taki, że grochu w czasie gotowania
należy pilnować! Ale wynagrodzeniem za to skupianie uwagi na gotującym
się grochu jest pyszna grochóweczka bez swądku spalenizny!!:)
Składniki:
- 3 litry wody
- 40 dkg omielanego grochu
- 15 dkg boczku
- 1 cebula
- 15 - 20 dkg kiełbasy wiejskiej
- marchewka
- kawałek pietruszki
- kawałek selera
- 2 średnie ziemniaki
- majeranek
- sól
- pieprz
- szczypta mielonego kminku
Sposób wykonania:
- Omielany groch płuczemy, zalewamy wodą ( woda powinna sięgać jakiś centymetr powyżej warstwy grochu), lekko solimy i gotujemy do momentu, aż jego ziarenka będą się całkowicie rozpadać czyli ok 1 godz
- W tym czasie przygotowujemy warzywa: pietruszkę, marchewkę i seler. Obieramy, myjemy i kroimy na kosteczkę
- Gotujemy ok. 3 litrów wody, wrzucamy do niej warzywa pokrojone w kosteczkę i gotujemy ok. 15 minut. Po tym czasie odstawiamy garnek z warzywami z ognia i czekamy, aż ugotuje się groch
- Po ugotowaniu papkę grochową przekładamy do naczynia z warzywami. Mieszamy i zagotowujemy. Dodajemy ziemniaki pokrojone w większą kostkę i gotujemy aż będą miękkie czyli ok. 10 minut
- W tym czasie na patelni podsmażamy pokrojony w kostkę boczek. Gdy "puści" trochę tłuszczu dodajemy do niego pokrojoną w drobną kostkę cebulkę. Smażymy razem, aż cebula się zeszkli. Dodajemy do zupy
- Na koniec do grochówki dodajemy podsmażoną kiełbasę pokrojoną w plasterki bądź półplasterki. Wszystko chwilę razem gotujemy
- Zupę doprawiamy solą, pieprzem i majerankiem, ewentualnie szczyptą mielonego kminku
- Jeśli grochówka w trakcie gotowania bardzo zgęstnieje rozcieńczamy ją niewielką ilością przegotowanej wody
- Można ją serwować z chlebem
Grochowka wojskowa ma inny (lepszy ) smak bo jest (była )inaczej gotowana.Kocioł wojskowy jest podwojny w którym nic sie nie przypali.Składniki podobne ztym że obowiązkowe są kosci wołowe.Kucharz bierze wszystkie składniki wrzuca do kotła nalewa wody zamyka pokrywe i gotuje około 4 godzin.Kocił musi byc aluminiowy
OdpowiedzUsuńaluminium= rak
UsuńŁo matko !!! A w jakim to wojsku był Twój tata, skoro jadał tam grochówke bez czosnku??? Spróbuj do swojej dodac 3-4 drobno posiekane i roztarte z solą ząbki czosnku i daj spróbowac wojakowi :) Pzdr., Rysiek
OdpowiedzUsuń"Wojskowa" to nazwa przenośna. Ja w wojsku nie byłam;), więc tak na prawdę nie wiem jak smakuje wojskowa grochówka. Mój tata stwierdził, że przypomina mu tę, którą jadał w wojsku, tylko, że jest jeszcze lepsza:). Więc tak ja sobie nazwałam. A czosnek jakoś mi do grochu nie pasuje, ale to kwestia gustu:)Pozdr Anika
UsuńByłem w armii prawie 30 lat temu i w grochówce też nie było czosnku :)
UsuńNiewiem czy powinny byc kosci za moich czasow jak gotowalem w wojsku grochowe (lata 70-72 )gotowalem ja zawsze na wedzonym boczku ktory byl na 2 sniadanie ,ale czesc z niego byla do grochowy,byla wloszczyzna ,ziemiaki,oczywiscie cebula podsmazona,ale powiem wam ze w zupie musi byc mieso wieprzowe raczej chude bo za tlustym nikt z mlodych nie przepada i kiełbasa jak pokrojona to juz jest kwestja gustu , zupa musi mocno pachniec wedzonka,no i majeranerk mos,a ze jest to zupa 1 garnkowa to musi byc gesta i pozywna powiem tak "lycha powinna stac w zupie"wtedy jest ok.Smacznego
OdpowiedzUsuńP.S Jak ugotowalem kociol 500l zawsze bylo jej za malo.
witam ąnonimowego na reście trafiłem na kogoś kto jadał takie wykwintne przysmaki i jeszcze kucharzył w wojskowej kuchni w tych samych latach wojskowych to naprawdę przypadk i topione serki niestety te smaki pozostały mi do dzisiaj przez wiele lat nie wychodził mi ten smak tej WOJSKOWEJ GROCHÓWKI ale dalej nie jest to samo ale bardzo podobne bo zależy to prawdopodobnie od ilości jaką się gotuje i od kotła tak jak w domowych warunkach nie ugotuje kawy z mlekiem o smaku wojskowej kawy zmlemiem lub podobnej podawanej jeszcze dzisiaj w szpitalach jedynie jadałem na poligonach wojskowych i przypadkiem na festynach i jarmarkach gdzie wojskowa kuchnia serwowała swoją grochówkę pozdrawiam anonimowego i życzę zdrowia oraz smacznego i powrotu do dawnych smaków
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPrawdziwa kielbasa wiejska nie nadaje sie do grochowki .... !!!! Najlepsza jest podwawelska ( Krakusa .... )
OdpowiedzUsuńTak czy tak piątka dla autora przepisu za samo jego udostępnienie a resztę możemy uzupełnić czytając komentarze pod nim.Pozdrawiam,Rafii.Aaaaaaa zupka wyszła smaczna.
OdpowiedzUsuńZupka pyszna :) Tylko na przyszłość, dekagramy to dag, nie dkg.
OdpowiedzUsuńPrzeglądam grochókowe przepisy by zaserwować zupę znajomym Hindusom, dzięki za inspirację! :)
OdpowiedzUsuńGrochówka pierwsza klasa!!!Super!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńBardzo dobry przepis! W moje gusta smakowe trafił w 100%. Dla podkreślenia smaku dodałam odrobinę ziół prowansalskich! Polecam!
OdpowiedzUsuńKilka razy gotowałam ją ale taką jak w wojsku ciężko zrobić
OdpowiedzUsuńJa byłem w woju (Wiosna'94) i w grochówce też nie było czosnku. Serio :)
OdpowiedzUsuń