Ćwikła z chrzanem

Ćwikła z chrzanem




   Doskonała do dań mięsnych i nieodzowna w moim domu w czasie Wielkanocy, jadana wówczas na śniadanie wielkanocne jako dodatek do święconego jajka i swojskiej kiełbasy.
   Smak ćwikły zależy od buraków, a z nimi to różnie bywa. Ostatnio miałam problem z trafieniem na dobre buraki, a niestety o tym, jakie buraki kupiliśmy możemy się przekonać dopiero po ich ugotowaniu. Dobre buraki powinny się w miarę szybko ugotować i mieć intensywny bordowy kolor. A czasem zdarzają się niestety takie, które mimo długiego gotowania są twarde i mimo zmielenia pozostają w nich twarde grudki. Mają  też mdły blado czerwony kolor. Mimo dodania przypraw nie są  smaczne.Mnie ostatnio właśnie takie się trafiały:-(. Problem w tym, że buraki ładne z zewnątrz  niekoniecznie będą dobre w smaku. Za każdym razem buraki, które się kupuje, to wielka niewiadoma, chyba, że ktoś ma sprawdzonego sprzedawcę, który ma warzywa od stałego dostawcy. Ja niestety takowego nie posiadam:-(. Ale jak już się trafią dobre buraki, to wychodzi z nich ćwikła palce lizać:-). I dziś właśnie takie mi wyszły. Buraczki były drobne, niepozorne, ale w smaku doskonałe!
   Dziś buraczki podałam do gulaszu wieprzowego z kluskami śląskimi. Jutro pewno będą mielone.

Składniki:
  • 1,5 kg buraków
  • sok z połowy cytryny
  • cukier ( płaska łyżeczka)
  • sól
  • płaska łyżeczka mielonego kminku
  • chrzan ( ja wolę bez chrzanu :-) )

Sposób przygotowania:

Buraki myjemy i zalewamy wodą. Gotujemy, aż będą miękkie. Odcedzamy i studzimy. Obieramy ze skórki i ścieramy na tarełku lub w maszynce do mielenia. Doprawiamy do smaku solą, cukrem, sokiem z cytryny i kminkiem. I to jest moja ulubiona wersja. Natomiast mąż woli ćwikłę z chrzanem, więc druga wersja jest z dodatkiem chrzanu.  

Komentarze

  1. Jak ja dawno nie jadłam ćwikły :) Ja lubię z chrzanem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam z chrzanem, a mój mąż bez.Też muszę robić 2 wersje :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz