Zupa koperkowa

Zupa koperkowa





Zupa koperkowa to kolejna potrawa wiosennego stołu. Zupę tę przygotowuję zawsze na wiosnę, gdy na targu pojawiają się dorodne pęczki koperku.
Zupa jest bardzo smaczna. Można ją przyrządzić na bulionie, na kostce rosołowej, za którą co rusz obrywa mi się od moich czytelników ( choć wcale nie nadużywam tego "wynalazku" :) ), albo po prostu gotując ją z piersią bądź udkiem z kurczaka, choć ja za tą ostatnią opcją nie przepadam. Dlatego wolę ugotować jakąś część kury osobno, obrać mięso, a potem wrzucić je do zupy ugotowanej na kostce rosołowej. Ale tutaj gusta są różne, więc każdy może sobie modyfikować tę zupkę według własnego gustu.




Składniki:
  • Duży pęczek koperku
  • 1 młoda marchewka
  • 3 łyżki ryżu
  • 2 duże ziemniaki
  • niewielki plasterek selera
  • mała młoda pietruszka
  • 3 łyżki śmietany 18%
  • łyżeczka mąki
  • kostka rosołowa
  • sól, pieprz
  • opcjonalnie udko z kurczaka

Sposób wykonania:
  • Do około 2 litrów gotującej się wody wrzucamy kostkę rosołową i 3 łyżki ryżu. Gotujemy około 10 minut.
  • Po tym czasie do wody wrzucamy pokrojone w niewielką kosteczkę ziemniaki, marchewkę, seler i pietruszkę. Gotujemy do miękkości warzyw czyli około 10 minut.
  • Następnie do zupy wrzucamy drobno posiekany koperek. Chwilę gotujemy a następnie zupę zabielamy śmietaną rozmieszaną z jedną łyżeczką mąki i niewielką ilością płynu z zupy. Całość zagotowujemy.
  • Zupę doprawiamy solą i pieprzem.
  • Opcjonalnie do zupy możemy dodać ugotowaną osobno i pokrojoną w drobną kostkę pierś lub udko z kurczaka 
 

Komentarze

  1. ja nie widzę nic złego by od czasu do czasu użyć kostek warzywnych gotowych, wbrew pozorom wywary mięsne nie są wcale zdrowe, wręcz przeciwnie, ciężkostrawne i nie wskazane np. przy chorobach żołądka, a tak naprawdę też to czy to mięso które jest w sklepach jest takie zdrowe i bez chemii??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie przepadam za wywarami mięsnymi. Taka woda z mięsa, zwłaszcza z kurczaka jest dla mnie nie do przyjęcia. Dlatego często gotuję mięso do zupy osobno. Zupa jest na kostce albo na wywarze z jarzyn. A chemia, której tak się boją przeciwnicy kostek, jest wszędzie. Ulepszacze smaku i konserwanty dodawane są do większości artykułów spożywczych, więc dlatego kostka od czasu do czasu to żadne straszne przestępstwo:)

      Usuń
    2. Anika dla mnie nie do przyjęcia jest to co piszesz cyt "A chemia, której tak się boją przeciwnicy kostek, jest wszędzie. Ulepszacze smaku i konserwanty dodawane są do większości artykułów spożywczych, więc dlatego kostka od czasu do czasu to żadne straszne przestępstwo:)"Po co jeszcze więcej tego badziewia w siebie wpychać? i jeszcze co gorsza mieć tego świadomość że się truję..masakra z takim podejściem że jeszcze trochę nie zaszkodzi pogratulować dobrego zdrowia w podeszłym wieku ;)

      Anika jak ja gotuję rosołek to przeważają jarzyny i każdy wywar na zupę robię dokładnie tak samo nie czuć zbytnio mięsa i nie jest go dużo przeważnie są to skrzydełka z kurczaka który nie jest z "zaprzyjaznionej" hodowli więc może być naszpikowany chemią wiec po co jeszcze więcej chemii? Wspomnę jeszcze że takie kostki zawierają sporo soli która także nie jest zdrowa znana przyprawa do zup w płynie hmmm bardzo łatwo można samemu ją zrobić bez chemii smak identyczny ;) dodatkowo majonez,dżemy,lody itp można samemu zrobić taniej i zdrowiej a do tego satysfakcja że się zrobiło samemu i jeszcze dodam iż wcale nie trzeba poświęcać na to sporo czasu.

      Usuń
    3. Nie każdy się zapycha jedzeniem z półproduktów np. kupnymi lodami czy dżemami, a już zwłaszcza majonezem.
      Ja żadnej zupy nie solę, bo dobrze wiem, że kostka to prawie sama sól - wrzucam kostkę i mam załatwiony smak, doprawiam pieprzem i tyle. Jeśli ktoś wali do zupy i kostkę i sól, to może mieć wyrzuty sumienia...

      Usuń
    4. ja tą zupę robie na wywarze, może trochę wiecej czasu potrzebuję ale gotuje i je się po to aby dostarczyć swojemu organizmowi wartości odzywczych , a kostka poza smakiem nie ma nic wartościowego, tylko rakotwórcze i groźne dla zdrwowia utwardzone tłuszcze roślinne i glutaminian sodu, ktory nie tylko wywoluje raka przewodu pokarmowego ale ,też uzależnia a że gotuje również dla dzieci, to jak moglabym świadomie zatruwać własne dzieci??? jeli chodzi o mięso w sklepie, to owszem dawniej bylo faszerowane hormonami, teraz tego typu zagrywki są niedopuszczalne.... wystarczy zdjąc z mięsa skóre i już nie ma się o co martwić!

      Usuń
    5. Ale można już kupić zdrowe kostki rosołowe, lub przyprawę typu Vegeta - w sklepach ze zdrową żywnością, lub np na allegro - bez glutaminianu i innej chemii - same warzywa suszone i zioła. Sól naturalnie też jest, ale wtedy nie trzeba już dosalać :) stosuję i jestem zadowolona, skład w porządku.

      Usuń
  2. niebo w gębie z tej zupy, też kostki czasem dodaję i wtedy już mniej soli...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie jadłam koperkowej... Muszę kiedyś zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do kostek, to nie lubię tego przesadyzmu i mam wrażenie, że sporo osób, które tak krytykują podawanie ich w przepisach sama ich używa... ;)
    Ja nie mam ani tak wielkiego gara, żeby nagotować bulionu, ani miejsca na tego przechowywanie. Poza tym w niedziele nie wiem czy w tygodniu zrobię zupę 4 razy czy wcale, więc po co ma mi się taki bulion psuć? Już nie wspomnę, że na sklepowym mięsie wychodzi szara, mętna woda o smaku niczego.

    Lubię koperkową, ale znam ją w wersji z klopsikami mielonymi - i tak ją zawsze gotuje.
    Z kostką, a co! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się całkowicie z tym gotowaniem bulionu. A poza tym trzeba sobie trochę życie ułatwiać, a nie wszystko przygotowywać samodzielnie, bo byśmy z kuchni nie wychodziły. Gotowanie fajna sprawa, ale na inne rzeczy też trzeba mieś czas:)

      Ciekawy pomysł z tymi klopsikami. Nie jadłam takiej wersji, więc może kiedyś spróbuję. Pozdr A

      Usuń
    2. spróbuj zamiast ziemniaków dodać lane kluski,zaskoczysz się.Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Ja nie używam kostek rosołowych i innych tego typu przypraw :)

      Usuń
  5. Jestem zawodowym kucharzem i co do kostek rosołowych nie zgadzam się z Waszym zdaniem. W swojej restauracji gotuję codziennie świeże wywary, nie używam żadnych "ulepszaczy" ani udziwniaczy. Kostka poza smakiem nie ma nic wspólnego z wywarem, nie ma w sobie nic wartościowego. Co do zupy, wypas :)Pozdrawiam. Pan Spinacz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się wypowiedziałam wyżej w spr. kostek.Popieram Twoje zdanie;)

      Usuń
    2. Tak, ale kucharz gotuje dla większej ilości osób i ma zaplanowane dania, które zrobi w tygodniu.
      Ja może w tygodniu ugotuję zupę 4 razy, a może ani jednego, a mięso i warzywa wykorzystam np. na zapiekankę.
      Nie mam gdzie przechowywać gara wywaru i nie mam nawet takiego dużego gara, żeby nagotować rosołu na więcej niż dzień...

      Usuń
    3. Podsmażam koperek na masełku i to jest cały tłuszcz jaki daję do zupy... po co w ogóle wywar mięsny? Kostki beeee.... co najwyżej do smaku dodam czasem "ziarenka smaku"

      Usuń
  6. Ps. Mimo, że wydaję dziennie kilkadziesiąt obiadów a na kuchni pracuję sam, nie spędzam tam całego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko pięknie, tylko że ja nie jestem zawodową kucharka i nie pracuję w tej branży. A oprócz gotowania w domu pracuję zawodowo i codziennie idę do pracy, a jak wracam to dopiero, zazwyczaj zrobiwszy jeszcze wcześniej zakupy, zabieram się do gotowania. Więc powiedzmy o 16 popołudniu zabieranie się do gotowania wywaru jakiegokolwiek, aby potem upichcić na nim litr zupy, nijak mi się nie kalkuluje. Ale rozumiem takie osoby, które to robią, skoro takie jest ich przekonanie, maja czas i zacięcie!
      A w Twoim przypadku jest to całkiem zrozumiałe, skoro taka jest Twoja praca i gotujesz dla większej ilości ludzi, to co innego:)
      Ja kostek nie nadużywam, ale skorzystanie z półproduktów różnego rodzaju, od czasu do czasu, które maja za zadanie ułatwianie życia, nie jest niczym tak strasznie nagannym, jak o tym niektórzy piszą. To nie przestępstwo, a niektórzy reagują bardzo bardzo alergicznie, a nie ma się tak czym denerwować;)

      Usuń
    2. Anika leniuszku ;) ja też nie jestem kucharzem zawodowym ale w pełni popieram Czupura.
      Najlepszą metodą na gotowy obiadek po 16.00 dla pracującej jednostki to ...ugotować zupkę (lub chociaż bulion) dzień wcześniej. Praktykuję to od zawsze i sprawdza się wyśmienicie. Zupy moim zdaniem smakują lepiej na drugi dzień (subiektywna ocena).
      Nie zgadzam się również z tezą, że " na sklepowym mięsie wychodzi szara, mętna woda o smaku niczego" ...poczytaj jak się gotuje buliony i poćwicz ;)
      Co do kostki to po prostu jest syf (zaznaczam, że zdarza mi się ich używać) a to co nas do niej tak ciągnie to spora zawartość glutaminianu (wzmacniacza smaku). Bez niego wydaje nam się, że smak potraw jest "płaski". Od taki narkotyk który przesuwa nam znacznie granicę sytości.

      Usuń
    3. gówno prawda sklepowe mieso jest gorsze duzo gorsze nie wiesz co mówisz głupoty istne wręcz ja mam swoje świnki krówki i kurki i sobie zrób z nich jakieś danie jakiekolwiek a z sklepowego nie ma swojego miesa kurde a sie cwaniaczy ..

      Usuń
  7. Bardzo lubię zupę koperkową.Natomiast zawsze ją robię na rosole bez użycia kostek ;) dodaję oczywiście koperek,ziemniaczki w kostkę oraz śmietanę 30% lub 18% jeszcze odrobina pieprzu czarnego i gotowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ugotowanie zupy na wywarze a nie kostkach jest bardzo mało pracochłonne.Wystarczy chcieć,sprawdzić jak gotuje się bulion i nie doprawiac dodatkowo chemią,fuj..

    OdpowiedzUsuń
  9. Z używaniem kostek rosołowych nie przesadzam, ale czasem zdarza mi się popełnić ten straszny "grzech" i dorzucę ją do zupy;). Ale uważam, że w druga stronę też nie należy przesadzać. Czasami w samodzielnie upichconym wywarze na warzywach pędzonych na sztucznych nawozach i kurczaku hodowanym na paszy nafaszerowanej antybiotykami i innymi środkami, o których nie mamy nawet pojęcia, może być więcej chemii i innych świństw niż w tej jednej kostce rosołowej, za którą tak mi się obrywa. Wywar z kurczaka jak dla mnie FUJ!! , jak napisał Anonimowy powyżej!!! Więc ogólnie ciśnie się stwierdzenie: BEZ PRZESADY z tym wszystkim!!

    OdpowiedzUsuń
  10. kolejny świetny przepis! Już wykorzystała Twój przepis na pieczarkową i wyszła smacznie mam nadzieję, ze tak będzie tez z koperkową;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też mam nadzieję, że będzie smakowała:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie dobrze mi się robi czytając te wszystkie wpisy na temat kostek rosołowych. Mięsa wszystkie są moczone w solance oprócz Sokołowa jeśli dobrze pamiętam - niestety nie jest zdrowsze, a nawet gorsze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam,
    ja już od dawna nie używam kostek rosołowych. Zupy nie musza być na wywarach mięsnych - buliony z jarzyn też są całkiem smaczne. W domu można też przygotować samodzielnie przyprawę z suszonych warzyw. Przeczytajcie dokładnie skład kostki rosołowej - tam nie ma nic wartościowego, mięsa jest często mniej niż 1 proc. Kostki, podobnie, jak sól uzależniają (mam wrażenie, że tak działa glutaminian sodu) - na początku nie bardzo nam smakuje, kiedy ich brak, ale po pewnym czasie przestaje to mieć znaczenie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Szczerze nie umiem zbytnio gotować więc wykorzystałam twój przepis.... wyszło świetnie szybko... po garku zupy ani śladu dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz