Przepis na flaczki wołowe. Domowe flaczki wołowe. Flaczki po polsku

Przepis na flaczki wołowe. 
Domowe flaczki wołowe. 
Flaczki po polsku

 
Flaczki to danie typowo polskie. Nie każdy je lubi, ale większość mężczyzn za flaczkami przepada. Ja średnio je lubię, choć dobrze przyrządzone ładnie pachną i kuszą, więc zawsze skuszę się na miseczkę. Mąż pochłania je w znacznie większej ilości.
Flaczki można kupić w różnych wersjach: jeszcze całe niekrojone, pokrojone, ale surowe, lub tez pokrojone i już obgotowane. Ostatnio kupuję właśnie takie. W próżniowym pojemniku mają ok 2 -tygodniowy termin ważności i mogą czekać w lodówce, aż przyjdzie mi na nie wena. Panie w sklepie masarskim zapewniły mnie, że nie trzeba już zmieniać wody, w której się je obgotowuje, tylko od razu wrzucić je można do rosołu. Mniej przetworzone flaczki należy obgotowywać w dwóch czy trzech wodach zanim zaczniemy je właściwie gotować. Zachęciły mnie tez tym, że flaczki są już często całkiem miękkie i nie ma potrzeby za długo ich gotować, tak jak ma to miejsce przy surowych. Nie mówiąc już o wymianie wody. Mimo to ja raz wodę zmieniłam ( tz pogotowałam je 15 minut i potem odcedziłam i wrzuciłam do rosołu ). A rosół ugotowałam specjalnie. Kupiłam kawałek antrykotu i ugotowałam rosół. Troszkę wołowiny ( ok 10-15 dag ) pocięłam i wrzuciłam do flaczków.



Składniki:
  • 1 kg flaczków wołowych ( najlepiej już przygotowanych tz. obgotowanych i pokrojonych w cienkie paseczki )
  • 1, 5 litra rosołu wołowego 
  • 1 nieduża marchewka 
  • kawałek selera 
  • kawałek pietruszki
  • 10-15 dag ugotowanego mięsa wołowego ( opcjonalnie )
  • masło ( 25 g )
  • mąka ( ok 20 g )
  • mała cebulka
  • majeranek ( 1,5 łyżki )
  • imbir ( 1/4 płaskiej łyżeczki )
  • gałka muszkatołowa ( 1/4 płaskiej łyżeczki )
  • 1 liść laurowy
  • 2 ziela angielskie
  • sól
  • pieprz
  • papryka słodka ( pół łyżeczki )
Sposób wykonania:
  • Flaczki ( takie jak napisałam w składnikach ) obgotowuję 15 minut w wodzie. Odcedzam i przekładam je do gorącego rosołu wołowego. Gotuję prawie do miękkości. Jeśli kupujemy flaczki surowe to należy obgotowywać je w 2 lub 3 wodach i dopiero gotować w rosole. Surowe gotuje się nawet i 4 godziny, aby były mięciutkie i niemalże  rozpadały się w ustach. Te, które ja kupuję gotuję w sumie może 1,5 godziny, ale tak jak piszę wszystko zależy od tego, jak zostały wcześniej przygotowane
  • Flaczki gotujemy prawie do miękkości w rosole z liściem laurowym i zielem angielskim uzupełniając ewentualnie płyn. Następnie dodajemy startą marchewkę, pietruszkę i seler i gotujemy jeszcze ok 20 - 25 minut w tym czasie przygotowując jasna zasmażkę z masła, mąki i drobno posiekanej cebuli
  • Przestudzoną zasmażkę rozprowadzamy zimną wodą, a następnie wlewamy do flaczków mieszając, aby nie utworzyły się grudki
  • Do flaczków dodajemy drobno posiekane mięso wołowe
  • Flaczki doprawiamy: pieprzem, imbirem, gałką, słodką papryką i majerankiem. Majeranek porządnie rozcieramy w palcach, aby wydobyć z niego aromat. Solimy ( przy soleniu możemy uwzględnić, że dobrze jest doprawić flaczki już na talerzu maggi, która jest słona ) i gotujemy jeszcze ok 15 minut. Flaczki powinny zrobić się nieco zawiesiste
  • Jak pisałam wyżej flaczki dobrze smakują doprawione na talerzu maggi 
Na moim blogu polecam też przepisy na 
                                                           Wiejski kociołek 
                                                                         czy też
                                        Kapuśniak na wędzonych żeberkach  

Komentarze

  1. Oj to ja podziękuje, niestety nie lubię :-) ale mój mąż by z chęcią zjadł :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też tak średnio za flaczkami przepadam, u mnie także bardziej męska część rodziny się nimi zajda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No u u mnie nie może być świąt bez flaczków, ale zawsze tata przygotowuje. W tym roku rodzice przyjeżdżają do mnie, ciekawe jak bardzo byliby zaskoczeni, gdybym sama je przygotowała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super flaczki z tego przepisu wychodzą - THX

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie mam robić flaczki więc skorzystam z przepisu....napewno będą pyszne...

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście za flaki dziękuję ( jest tyle ciekawych rzeczy do zjedzenia,czy to już naprawdę trzeba krowę w całości jeść łącznie z jej żołądkiem? ) Ale tesciu się uparł i trzeba !!! Smród w całym domu do Wielkanocy ????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję zatem pozostać przy świńskich tyłkach i je jeść (mimo wydawania smrodu), ale jak kto woli. Ja wybieram żołądki wołowe. Przepis b. Dobry. Sprawdziłam.

      Usuń
  7. Fajny przepis flaczki z niego wychodzą pyszne tak twierdzą moi panowie . Ja je tylko gotuje przyprawiają oni .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja gotuję i przyprawiam, ale też jedzą panowie. Osobiście nie jestem fanem flaczków, choć zapach już gotowych przyprawionych mi pasuje. Ale od zapachu do zjedzenia jeszcze droga daleka:-)

      Usuń
  8. Dziękuję za super przepis , flaczki wyszły palce lizać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Owszem, może być. Ale dodajcie ogon wołowy, kleju dodaje. Ja dodaję dwa (bo jeden zjadam). Każdy robi wg siebie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz